Za zgodą Autora zamieszczamy świadectwo naszego tegorocznego neofity, Rasula Garifullina. Artykuł ukazał się w Pismie Parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie-Nowym Ruczaju.
Ten pierwszy artykuł-świadectwo napisał, kiedy był jeszcze katechumenem.
Na razie jestem na drodze do chrztu i chcę powiedzieć, że droga ta nie jest łatwa dla człowieka dorosłego. Kiedy zostajesz ochrzczony jako dziecko, masz postawiony przed sobą przykład rodziców. Prawdopodobnie oni również kształtowali swoją wiarę w oparciu o tradycję lub przykład jakiejś osoby. Najbliżsi ludzie będą kochać i wspierać małego chrześcijanina na jego drodze, co jest naturalne i słuszne.
W przypadku osoby dorosłej nie ma przykładu tradycji i wsparcia w rodzinie. Oczywiście nie chcę powiedzieć, że wynika to z tego, że takie rodziny są gorsze, złe albo mają poglądy antychrześcijańskie. Po prostu mogą mieć inne przekonania i tradycje. Dlatego tak ważna jest interakcja z osobami wierzącymi, z którymi szukający Boga spotyka się na początku swojej nowej drogi życia.
Bardzo dużo wątpliwości i trudności spotyka katechumena na drodze do chrztu. Tak naprawdę jest podobny do żebraka, który przyszedł do kościoła, nie umie czytać, nie do końca rozumie słowa, ale przychodzi z wielkim pragnieniem wiary. Pozostaje mu tylko wpatrywać się w piękne witraże, które pomagają mu zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. – Jedną z pierwszych rzeczy, o której rozmawialiśmy z moją katechistką, s. Anną, było to, że słowo „kościół” ma podwójne znaczenie: kościół jako budynek i Kościół jako wspólnota ludzi. – Kontynuując analogię z żebrakiem w kościele, chcę powiedzieć, że – moim zdaniem – dla człowieka dorosłego, poszukującego Boga, witrażami tłumaczącymi wiarę moga być wierni. Ciężko mi powiedzieć, co by się stało, gdyby na mojej drodze byli inni ludzie. Ale dzięki Bogu spotkałem akurat tych. Są wspaniałymi osobami i chciałbym skorzystać z okazji, aby im podziękować. Osoby przygotowujące się do chrztu nie mają szerokiej wiedzy o odprawianiu Mszy Świętej, ale są czujni na sztuczność i fałsz. Z jednej strony nie wymagają wiele, ale z drugiej wymagają bardzo dużo. Wspaniałe Msze i kazania księdza Andrzeja, którego miałem okazję spotkać, oświetlają moją drogę do chrztu.
Cały proces przygotowania do chrztu dorosłego jest tak obszerny, że zasługuje na osobny artykuł. Dzięki s. Marzenie mi się udało, chociaż było to bardzo trudne do zrobienia, ale z jej wiedzą, radą i pomocą poradziliśmy sobie.
Specjalne podziękowania kieruję do mojej katechistki, s. Anny. Katechumeni mają wiele „dziwnych” pytań, których nigdy nie zada przeciętny chrześcijanin. Jej umiejętność prowadzenia rozmowy bez napięcia oraz umiejętność odpowiadania na te pytania bardzo mi pomaga.
Kilka słów o moim poręczycielu Piotrze i rodzicach chrzestnych Piotrze i Marcie. Byli to pierwsi ludzie poza moją rodziną, z którymi rozmawiałem na tematy religijne. To oni odpowiadali na moje pytania, odwoływali swoje plany, aby mi pomóc – zrobiło to na mnie wielkie wrażenie i wzmocniło moje postanowienie.
Nie każdy szukający Boga może spotkać na swojej drodze ludzi mocno zakorzenionych w wierze. Prawdopodobnie to będą zwykli wierni, być może ktoś z was – czytający ten artykuł. Wtedy będziecie mieć ogromny wpływ na decyzje tej osoby i na to, czy wytrwa ona do końca na swojej drodze do chrztu.
Rasul Garifullin
[w:] “Królowa” 2023 nr 92 – Pismo Parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski, Kraków-Nowy Ruczaj