Bliskość z Chrystusem jest wynikiem dwóch dążeń – Chrystusa i mojego. On daje mi Siebie całkowicie za darmo, ja natomiast próbuję – tak jak umiem – przygotować Mu w sobie miejsce. Jego łaska nie jest zależna od moich wysiłków, bo dar Boga jest zawsze darmowy. Jednak mój wysiłek jest potrzebny po to, bym była w stanie ten udzielony mi dar Bożej Obecności coraz pełniej przyjmować i przeżywać. Mój wysiłek to wyraz współpracy z Łaską.
Nie ma więc spotkania Boga z człowiekiem, jeśli nie spotkają się te dwa dążenia. Chrystus i Jego dar może być w nas zablokowany, może być „bezsilny” wobec naszej wolnej woli, która może mieć apetyt na coś innego niż na Boga. Z drugiej strony – sam nasz wysiłek nie jest w stanie otworzyć nieba, wymusić nawet najmniejszego daru łaski. Łaska jest zawsze wolnym darem darmowej miłości Boga. Więc… Bóg daje nam wszystko, a my? – my róbmy to, co należy do nas, to znaczy wytrwale, cierpliwie i z pasją róbmy Mu w sobie miejsce (przykładem tej cierpliwości i wytrwałości może być pracowita pszczoła). Wynikiem będzie radość coraz głębszego spotkania, ba, zjednoczenia z Nim.
s. Marzena Władowska CHR