Kiedy rozpoczynamy sprawowanie Eucharystii, najtrudniejszym momentem jest uświadomienie sobie, że tutaj spotykamy Boga. Tylko ten, kto wierzy, o tym wie. Kto nie wierzy, przejdzie obok… Wiara jest skarbem. Daje widzieć to, czego ludzkie oko nie widzi: rzeczywistość ukrytą, niewidzialną.
W świątyni, gdzie jesteśmy, jest Bóg. To stwierdzenie jest bardzo dziwne. Ale dziwniejszą rzeczą jest f a k t, że Bóg tu jest! Przed chwilą kapłan przeczytał wyjątek ze starożytnego tekstu, z Ewangelii, i na koniec wypowiedział słowa, które wielu z was przychodzących do świątyni zna na pamięć: „Oto słowo Pana, oto słowo Pańskie”. Ten ukryty Bóg, którego wielu nie zna – mówi. A skoro mówi, to jest. Odnajduje się Go, nawiązuje się z Nim kontakt dzięki słowu. Kto rozumie słowo, ten się zbliża. Kto nie rozumie, mija mówiącego i odchodzi. (…)
(…) Proszę na te dwa momenty podczas sprawowanej Eucharystii zwracać pilną uwagę: że tu j e s t Bóg i że m ó w i. Słuchaj, co mówi! To nie bełkot ludzi, którzy wciąż mówią i mówią, i nic z tego nie wynika. Kiedy s ł o w o Boga jest wypowiadane, s t a j e się to, co On mówi. „«Niech się stanie światłość!» I stała się światłość” (Rdz 1, 3). Z nicości powołał świat do istnienia. I mnie. Słuchaj, co teraz mówi do ciebie, do każdego z nas.